Kolejna wpadka opozycji w Senacie. "Biję się w piersi"
W czwartek marszałek Senatu Tomasz Grodzki chciał rozszerzyć porządek obrad izby o głosowanie nad uchwałą ws. niezawisłości sędziów. Do przegłosowania tego punktu znów zabrakło kworum. Na sali nie było żadnego senatora PiS, pięciu senatorów KO, a także trzech niezależnych. W sumie nieobecnych było 56 senatorów, więc porządek nie mógł być rozszerzony. Dopiero po powtórnym głosowaniu udało się to uzyskać. Opozycja znów pokazała, że brakuje jej dyscypliny.
–Jesteśmy dorośli i nie będę się usprawiedliwiał. Biję się w piersi, bo spóźniłem się ok. 10 minut. Miałem ważne spotkanie, dojeżdżałem do parlamentu komunikacją miejską i po prostu spóźniłem się kilka minut. Takie sytuacje się zdarzają, choć oczywiście trzeba je eliminować – mówi Interii senator Robert Dowhan z KO. Jak dodaje, "taka sytuacja zdarzyła się w Senacie pierwszy raz". – Bezwzględnie musimy się pilnować i dbać, by więcej takich momentów nie było. Mamy w klubie osobę odpowiedzialną za dyscyplinę, ale nie chodzi o to, by nas pilnować, bo sami musimy wiedzieć, co należy do naszych obowiązków - podkreśla Dowhan.
Za dyscyplinę w senackim klubie KO odpowiada senator Leszek Czarnobaj, który zapowiada, że "żadnych kar nie będzie".
- To było głosowanie porządkowe, niemal bez znaczenia. Gdyby to było ważne głosowanie, to wtedy byśmy się zastanowili - ocenia polityk w rozmowie z Interią. Na pytanie co będzie, jeśli opozycja przez brak zaangażowania i dyscypliny "prześpi" ważne głosowanie, Czarnobaj odpowiada: "To nie wchodzi w grę".
- Wiemy, co trzeba robić, jakie są nasze obowiązki. Choroby, niedyspozycji czy operacji nie da się przełożyć, ale większość innych spraw tak - wyjaśnia.
To już kolejna taka wpadka opozycji. W grudniu posłowie KO, PSL i Lewicy mieli szansę przyblokować ustawę dyscyplinującą, przeciwko której wielu ludzi godzinami protestowało na ulicach. Na sali brakowało wówczas aż 34 posłów Zjednoczonej Prawicy, co stwarzało idealną okazję do zablokowania kontrowersyjnych regulacji ws. sędziów. Tak się nie stało, bo posłom opozycji zabrakło dyscypliny. Na sali plenarnej Sejmu zabrakło 11 polityków KO, 12 z Lewicy i 7 ludowców.
W styczniu opozycja znów się pogrążyła, gdy głosowano nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy o opłatach abonamentowych. Przewiduje ona wprowadzenie rekompensaty w wysokości 1,95 mld zł w 2020 r. dla TVP i Polskiego Radia. Opozycja chciała zerwać kworum, czyli wymaganą liczbę posłów przy głosowaniu. Nie udało się, bo dwie posłanki KO zagłosowały "przeciw".